Po przeczytaniu wielu pozytywnych opinii na temat tej odżywki pobiegłam wczoraj do apteki i zamówiłam sobie jedno opakowanie. Pani kazała mi przyjść dzisiaj i zaraz po przebudzeniu udałam się po odżywkę. Kosztowała 11.80 i dostajemy jej 100 ml. Gdy otworzyłam opakowanie ukazała mi się odżywka w białym szkle, a u dziewczyn na blogach widziałam w opakowania w ciemnym szkle. Nie wiem czy to inna seria, czy po prostu zmienili opakowanie. A teraz trochę o samej odżywce.
Odżywka do włosów i skóry głowy Jantar firmy Farmona:
Skład: Aqua, Propylene Glycol, Glucose, Calendula Officinalis Extract, Chamomilla Recutita Extract, Rosmarinus Officinalis Extract, Salvia Officinalis Extract, Pinus Sylvestris Extract, Arnica Montana Extract, Arctium Majus Extract, Citrus Medica Limonum Extract, Hedera Helix Extract, Tropaeolum Majus Extract, Nasturtium Officinale Extract, Disodium Cystynyl Disiccinate, Panax GInseng, Arginine, Acetyl Tyrosine, Hydrolyzed Soy Protein, Polyquaternium-11, Peg-12 Dimethicone, Calcium Pantothenate, Zinc Glucinate, Niacinamide, Ornithine HCI, CItrulline, Glucosamine HCI, Biotin, Panthenol, Polysorbate 20, Retinyl Palmitate, Tocopherol, Linoleic Acid, PABA Triethanolamine, Carbomer, Parfum, 2-bromo-2-nitropropane-1,3-diol, Methyldibromo Glutaronitile, Dipopylene Glycol, Limonene, Linalool.
Receptura odżywki uwzględnia najistotniejsze potrzeby włosów cienkich, słabych, delikatnych i z tendencją do przetłuszczania. Zawiera biologiczne czynne substancje stymulujące wzrost włosów: Kerastim, Trichogen, Polyplant Hair, aktywny biologicznie wyciąg z bursztynu oraz witaminy A, E, F, H i d'pantenol.
Działanie:
Odżywka Jantar hamuje wypadanie włosów, stymuluje ich wzrost i odżywianie. Zawarte w niej składniki są niezbędne do prawidłowego przebiegu procesów fizjologicznych skóry, jej odżywienia i regeneracji.
Efekt:
Systematycznie stosowana poprawia metabolizm i dotlenienie cebulek włosów, regeneruje i łagodzi podrażnienia. Włosy stają się wyraźnie grubsze, lśniące i odporne na uszkodzenia. Odżywka wzmacnia strukturę włosów, zapobiega ich rozdwajaniu i chroni przed szkodliwym wpływem środowiska i słońca.
Wcierać codziennie w skórę głowy przez 3 tygodnie, po kilku dniach przerwy wznowić kurację. Nie spłukiwać.
Uzyskała wysoką ocenę dermatologiczną. Zawiera naturalny filtr słoneczny UV.
Kurację zaczynam od dzisiaj, zmierzyłam już włosy i zobaczymy jak będzie działać. Przed myciem włosów najpierw na 30-40 min będę kłaść na włosy olejek rycynowy z naftą i sokiem z cebuli, a potem umyję włosy i wmasuję tą odżywkę.
Stosowałyście już tą odżywkę? Jakie macie wrażenia? :)
Pozdrawiam!
Essence Multi Action Mascara
Etykiety:
Essence,
tusz do rzęs
Dzisiejszy post będzie o dobrze Wam znanym (chyba) tuszu do rzęs z Essence Multi Action.
Tusz kupiłam zachęcona opiniami na wizażu i muszę powiedzieć, że mam mieszane uczucia co do niego. Tusz ma za zadanie pogrubiać, podkręcać, wydłużać i zagęszczać. Mam go już z jakieś 2 miesiące i nie długo mi się pewnie skończy.
Na moich rzęsach, które są króciutkie i rzadkie zrobił tam jakiś efekt, pogrubił i wydłużył troszkę, ale nie powalił mnie on na kolana. Na początku stosowania tusz był rzadki, zostawiał ślady na powiekach, dopiero po jakimś okresie zgęstniał i dało się nim normalnie malować rzęsy. Tusz zaczyna się kruszyć i osypywać po kilku godzinach, zostawia grudki i skleja. Już go raczej nie kupię.
Z góry przepraszam za jakość zdjęć, ale ciężko u mnie w domu znaleźć dobre światło. Mam nadzieję, że mi wybaczycie :)
ZALETY:
- cena (9.90zł)
- łatwo dostępny (Natura)
- nie podrażnia
- ładne opakowanie
WADY:
- zostawia grudki i skleja
- kruszy i osypuje się
- nie daje mocnego efektu, tylko lekkie pogrubienie, wydłużenie
- na początku stosowania konsystencja jest rzadka
OCENA: 3/5
Tusz kupiłam zachęcona opiniami na wizażu i muszę powiedzieć, że mam mieszane uczucia co do niego. Tusz ma za zadanie pogrubiać, podkręcać, wydłużać i zagęszczać. Mam go już z jakieś 2 miesiące i nie długo mi się pewnie skończy.
Na moich rzęsach, które są króciutkie i rzadkie zrobił tam jakiś efekt, pogrubił i wydłużył troszkę, ale nie powalił mnie on na kolana. Na początku stosowania tusz był rzadki, zostawiał ślady na powiekach, dopiero po jakimś okresie zgęstniał i dało się nim normalnie malować rzęsy. Tusz zaczyna się kruszyć i osypywać po kilku godzinach, zostawia grudki i skleja. Już go raczej nie kupię.
bez tuszu 2 warstwy tuszu
ZALETY:
- cena (9.90zł)
- łatwo dostępny (Natura)
- nie podrażnia
- ładne opakowanie
WADY:
- zostawia grudki i skleja
- kruszy i osypuje się
- nie daje mocnego efektu, tylko lekkie pogrubienie, wydłużenie
- na początku stosowania konsystencja jest rzadka
OCENA: 3/5
Świąteczne rozdanie u myworld-nelly :)
Etykiety:
rozdanie
Zapraszam do rozdania u myworld-nelly . Do wygrania jest kilka bardzo fajnych kosmetyków.
Rozdanie trwa do 28 grudnia czyli do jutra, także zgłaszajcie się póki jeszcze czas! :)
http://myworld-nelly.blogspot.com/2011/12/czesc.html
Mój przepis na peeling kawowy :)
Etykiety:
peeling kawowy
Cześć Kochani! :)
Dzisiaj przychodzę do was z przepisem na peeling kawowy, który moim zdaniem jest rewelacyjny. Stosuję go już od dłuższego czasu i muszę powiedzieć, że efekty są świetne. Poprawia koloryt skóry, odżywia i natłuszcza skórę oraz niesamowicie pachnie.
Do zrobienia peelingu potrzebujemy:
- kawę
- oliwka dla dzieci, w moim przypadku jest to Hipp
- cynamon
- opakowanie na peeling, ja mam puszkę po kawie
Sposób przygotowania:
Do opakowania na peeling wsypujemy 2 czubate łyżki zmielonej kawy, łyżeczkę cynamonu, opcjonalnie możemy także dodać łyżkę cukru jeśli chcemy żeby peeling wyszedł ostrzejszy oraz oliwkę dla dzieci. Ja daję ją na oko (3-4 łyżki) tak, aby konsystencja nie była zbyt leista i nie spływała nam z ciała. Gotową papką masujemy ciało tak około 5-10 min i dokładnie spłukujemy. Na ciele pozostaje nam oliwka oraz zapach kawy i cynamonu i dodatkowo mamy aromaterapię :P Taki peeling możemy też stosować do twarzy (oprócz tego z cukrem, ponieważ byłby za ostry). Mówię Wam Kochani ten peeling jest świetny.
Efekty:
- poprawa kolorytu skóry
- działanie przeciwcellulitowe
- natłuszczenie i odżywienie skóry
- poprawa krążenia krwi
Stosowaliście już taki peeling?
Pozdrawiam! :)
Dzisiaj przychodzę do was z przepisem na peeling kawowy, który moim zdaniem jest rewelacyjny. Stosuję go już od dłuższego czasu i muszę powiedzieć, że efekty są świetne. Poprawia koloryt skóry, odżywia i natłuszcza skórę oraz niesamowicie pachnie.
Do zrobienia peelingu potrzebujemy:
- kawę
- oliwka dla dzieci, w moim przypadku jest to Hipp
- cynamon
- opakowanie na peeling, ja mam puszkę po kawie
Sposób przygotowania:
Do opakowania na peeling wsypujemy 2 czubate łyżki zmielonej kawy, łyżeczkę cynamonu, opcjonalnie możemy także dodać łyżkę cukru jeśli chcemy żeby peeling wyszedł ostrzejszy oraz oliwkę dla dzieci. Ja daję ją na oko (3-4 łyżki) tak, aby konsystencja nie była zbyt leista i nie spływała nam z ciała. Gotową papką masujemy ciało tak około 5-10 min i dokładnie spłukujemy. Na ciele pozostaje nam oliwka oraz zapach kawy i cynamonu i dodatkowo mamy aromaterapię :P Taki peeling możemy też stosować do twarzy (oprócz tego z cukrem, ponieważ byłby za ostry). Mówię Wam Kochani ten peeling jest świetny.
Efekty:
- poprawa kolorytu skóry
- działanie przeciwcellulitowe
- natłuszczenie i odżywienie skóry
- poprawa krążenia krwi
Stosowaliście już taki peeling?
Pozdrawiam! :)
Wesołych Świąt!
Etykiety:
Święta
Cześć Kochani! :*
Najserdeczniejsze życzenia, Cudownych Świąt Bożego Narodzenia, Rodzinnego ciepła i wielkiej radości, Pod żywą choinką zaś dużo prezentów, A w Waszych pięknych duszach, wiele sentymentów. Świąt dających radość i odpoczynek, oraz nadzieję na Nowy Rok, żeby był jeszcze lepszy niż ten, co właśnie mija. Wam i całej Waszej rodzinie życzą ja, czyli procentova oraz mój mały Pan Duduś :)
TAG: Ready for Christmas
Etykiety:
TAG
Hej! :)
W związku, że zostałam otagowana przez eskęfloreskę do świątecznego TAG'u, odpowiem teraz na kilka pytań.
Ulubiony świąteczny film:
"Kevin sam w domu" i "Kevin sam w Nowym Jorku" są to dwa filmy, które uwielbiam oglądać co roku w święta i co roku tak samo mnie rozbawiają.
Ulubiony świąteczny kolor:
Mam kilka ulubionych: złoty, srebrny, czerwony i zielony
Ubierasz się odświętnie czy spędzasz święta w piżamie?
Jak co roku, jeździmy z rodziną do dziadków, jest to dla nas jak i dla nich szczególny dzień, więc ubieram się odświętnie.
Jeśli w tym roku mogłabyś podarować prezent jednej osobie, kto by to był?
Zdecydowanie byłby to mój chłopak, zasłużył sobie za to, że wytrzymuje z takim nerwuskiem jak ja :P
Otwierasz prezenty w Wigilię czy świąteczny poranek?
Prezenty zazwyczaj otwieram w Wigilię, ale zależy co to za prezent :)
Czy kiedykolwiek zbudowałaś dom z piernika?
Nie zbudowałam i już raczej nie zbuduję. Chyba, że kiedyś ze swoimi dziećmi.
Co lubisz robić podczas przerwy świątecznej?
Na pewno leniuchować i zajadać się ulubionymi potrawami.
Jakieś świąteczne życzenia?
dużo zdrowia, miłości i spełnienia marzeń :)
Ulubiony bożonarodzeniowy zapach?:
Zapach cynamonu i jabłka oraz pomarańczy i goździków.. mm :)
Ulubione świąteczne jedzenie:
Barszcz czerwony z uszkami, pierogi i śledzie :)
Dziękuje Escefloresce za TAG'a! :) :* Do zabawy z tym TAGiem zapraszam wszystkie chętne blogerki !:)
Odżywka do paznokci Essence Ultra Strong Nail Hardener
Od zawsze kiedy pamiętam miałam problematyczne paznokcie, rozdwajały się niesamowicie i były miękkie. Zachęcona opiniami na wizażu postanowiłam kupić odżywkę do paznokci z Essence.
Ultra Strong Nail Hardener:
- ultrasilny wzmacniacz do paznokci, lakier nabłyszczający do paznokci wzmacnia miękkie i łamliwe paznokcie. Zawiera formaldehyd. Chroń skórki preparatem do smarowania lub olejem. Stosuj przez 3 dni, po 2 dniach stosowania należy zrobić 1-dniową przerwę.
- Odżywka przeznaczona do słabych, kruchych i rozdwajających paznokci.
- Do 85% twardsze paznokcie
8ml/ 7.99 zł w Naturze.
Odżywkę stosowałam przez 1,5 mc zgodnie z zaleceniami, czyli 2 dni malowałam nią paznokcie, a 3 dnia zmywałam i robiłam przerwę. Po około dwóch tygodniach paznokcie były twardsze, nie rozdwajały się i końcówki były bielsze. Cieszyłam się w końcu dłuższymi paznokciami, bo zawsze jak mi się rozdwajały musiałam je krótko ścinać. Odżywka nałożona na paznokcie bardzo szybko wysycha, dosłownie w 10-15 sekund. Na paznokciach wygląda jak bezbarwny lakier. Po tym 1,5 mc odżywka strasznie zaczęła gęstnieć w opakowaniu, za pędzelkiem ciągną się "niteczki" z odżywki. Trudno ją wydostać, pędzelek jest krótki, nie dostaje do końca buteleczki przez co dużo odżywki zostało w opakowaniu. Gdy przestałam używać tej odżywki moje paznokcie wróciły do poprzedniego stanu, zaczęły się znów rozdwajać i łamać. Na pewno nie kupię tej odżywki ponownie.
ZALETY:
- niska cena
- dostępna w każdej Naturze
- szybko wysycha
- nabłyszcza płytkę
- możemy stosować pod lakier i na lakier
WADY:
- krótkotrwałe działanie
- zawiera FORMALDEHYD, które bardzo wysusza paznokcie i sprawia, że się bardziej łamią
- szybko gęstnieje w buteleczce
OCENA: 2/5
Ultra Strong Nail Hardener:
- ultrasilny wzmacniacz do paznokci, lakier nabłyszczający do paznokci wzmacnia miękkie i łamliwe paznokcie. Zawiera formaldehyd. Chroń skórki preparatem do smarowania lub olejem. Stosuj przez 3 dni, po 2 dniach stosowania należy zrobić 1-dniową przerwę.
- Odżywka przeznaczona do słabych, kruchych i rozdwajających paznokci.
- Do 85% twardsze paznokcie
8ml/ 7.99 zł w Naturze.
Odżywkę stosowałam przez 1,5 mc zgodnie z zaleceniami, czyli 2 dni malowałam nią paznokcie, a 3 dnia zmywałam i robiłam przerwę. Po około dwóch tygodniach paznokcie były twardsze, nie rozdwajały się i końcówki były bielsze. Cieszyłam się w końcu dłuższymi paznokciami, bo zawsze jak mi się rozdwajały musiałam je krótko ścinać. Odżywka nałożona na paznokcie bardzo szybko wysycha, dosłownie w 10-15 sekund. Na paznokciach wygląda jak bezbarwny lakier. Po tym 1,5 mc odżywka strasznie zaczęła gęstnieć w opakowaniu, za pędzelkiem ciągną się "niteczki" z odżywki. Trudno ją wydostać, pędzelek jest krótki, nie dostaje do końca buteleczki przez co dużo odżywki zostało w opakowaniu. Gdy przestałam używać tej odżywki moje paznokcie wróciły do poprzedniego stanu, zaczęły się znów rozdwajać i łamać. Na pewno nie kupię tej odżywki ponownie.
ZALETY:
- niska cena
- dostępna w każdej Naturze
- szybko wysycha
- nabłyszcza płytkę
- możemy stosować pod lakier i na lakier
WADY:
- krótkotrwałe działanie
- zawiera FORMALDEHYD, które bardzo wysusza paznokcie i sprawia, że się bardziej łamią
- szybko gęstnieje w buteleczce
OCENA: 2/5
Bubel + małe zakupy :)
Etykiety:
CleanandClear,
Essence,
Marion
Cześć wszystkim! :)
Dzisiaj chcę wam przedstawić 2 kosmetyki, które okazały się u mnie kompletnym niewypałem. Jest to antyperspirant Crystal Essence o zapachu granatu oraz tonik Clean&Clear Morning Energy Shine Control.
Antyperspisrant Crystal Essence:
- mineralny antyperspirant
- hipoalergiczny
- bez parabenów
- bez soli aluminium
- zawiera roztwór soli wulkanicznej - Ałun
Skład: Purified water (Aqua), Natural Mineral Salts (Potassium Alum), Cellulose, natural fragrance made with pomegranate essential oils and extracts.
66ml/ 15 zł w Rossmannie.
Neutralizuje bakterie powodujące przykry zapach. W 100% naturalny, hipoalergiczny, działa kojąco, nie zawiera parabenów i soli aluminium. Nie klei się, nie brudzi ubrań, natychmiast schnie.
Dla mnie ten antyperspirant to jakaś pomyłka. Nie robi kompletnie nic, nie chroni przed przykrym zapachem, klei się i wolno schnie. Spływa z powierzchni skóry, konsystencją przypomina wodę. Niby miał być hipoalergiczny, ale dostałam przez niego dziwnych krostek, których nie mogłam wyleczyć przez 3 tygodnie. Skóra piekła mnie i swędziała niesamowicie. Nie mogłam używać żadnych antyperspirantów, dopiero po jakimś czasie, gdy to wyleczyłam zaczęłam używać dezodorantu Dove i sytuacja już się nie powtórzyła. Na pewno więcej go już nie kupię.
Kolejnym kosmetykiem jest tonik do przemywania twarzy Clean&Clear Morning Energy Shine Control z trawą cytrynową i ekstraktami z owoców:
Skład: Aqua, Alcohol Denat, Glycerin, Salicylic Acid, Citrus Aurantifolia Fruit Extract, Citrus Grandis Fruit Extract, Cymbopogon Schoenanthus Extract, Propylene Glycol, Parfum.
Usuwa brud, tłuszcz i zanieczyszczenia i pozostawia skórę bez efektu błyszczenia przez cały dzień.
Tonik dostałam wraz z żelem peelingującym z Clean&Clear w Naturze. Tonik zawiera tyle alkoholu, że oczy pieką przy samym powąchaniu go z opakowania. Podrażnia skórę, widocznie ją wysusza. Niby miał zapobiegać świeceniu się skóry, ale tonik powoduje, że skóra jeszcze bardziej się świeci. Nie polecam nikomu :)
A teraz kilka przyjemnych rzeczy :) Przy okazji zakupów na świąteczne ciasta moją uwagę zwróciło kilka rzeczy:
- Krem do rąk glicerynowy o zapachu jabłka i cynamonu z firmy Cztery pory roku. Cudnie pachnie.. idealny na zimowe wieczory.
- Gorąca kuracja do włosów z olejkami ( Migdał i kokos do każdego rodzaju włosów oraz Ylang Ylang i rozmaryn do włosów wypadających) samorozgrzewająca z firmy Marion.
- Ekskluzywne trio do twarzy ( peeling enzymatyczny, serum błyskawiczne, kremowa maska ) z Marion.
Na pewno wypróbuję dziś kurację do włosów i trio do twarzy :) Zobaczymy jak działają :)
Pozdrawiam! :)
Oliwka pielęgnacyjna Hipp Baby Sanft
Oliwka Hipp Baby Sanft przeznaczona jest dla dzieci od 1 dnia życia, oraz dla dorosłych do pielęgnacji suchej i wrażliwej skóry. Z ekologicznym olejkiem migdałowym BIO.
- bez substancji zapachowych, uważanych za alergizujące
- bez olejków eterycznych - niektóre z nich mogą być przyczyną alergii
- bez barwników
- bez substancji konserwujących
- bez emulgatorów
- bez parabenów
- bez surowców pochodzenia zwierzęcego
Składniki: Helianthus Annuus Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Tocopherol, Parfum.
14.99/200ml
Jest to najlepsza oliwka jaką dotąd stosowałam. Używam jej do OCM, peelingu kawowo-cukrowego oraz smaruję się nią po kąpieli. Czasami też smaruję sobie nią twarz na noc, gdy czuję, że jest lekko przesuszona. Następnego dnia skóra jest promienna i nawilżona. Doskonale łagodzi podrażnienia, pozostawia skórę miękką i gładką, wspaniale nawilża. Nie tłuści, nie wysusza skóry jak inne oliwki i nie podrażnia. Bardzo ładnie pachnie i ma bardziej leistą konsystencję w porównaniu do innych oliwek. Bardzo dobrze się rozsmarowuję i dość szybko się wchłania. Opakowanie jest bardzo poręczne, stoi na "głowie" dzięki czemu mamy łatwy dostęp do oliwki. Oliwka nie wylewa się i nie przecieka. Bardzo polecam ją dziewczynom, które używają OCM oraz tym którzy mają bardzo suchą skórę.
ZALETY:
- prosty i naturalny skład
- sprawdzone działanie
- nie wysusza skóry, jak inne oliwki
- przyjemny zapach
- przystępna cena
Małym minusikiem może być to, że nie jest dla mnie wydajna, ale dlatego, że używam jej do ocm, peelingu, smarowania ciała i twarzy. Kupiłam ją nie dawno a nie mam już pół opakowania. Ale i tak warto! ;)
OCENA: 5/5
A Wy używacie oliwek do ciała? Jak tak, to jakie? :)
Pozdrawiam! :)
- bez substancji zapachowych, uważanych za alergizujące
- bez olejków eterycznych - niektóre z nich mogą być przyczyną alergii
- bez barwników
- bez substancji konserwujących
- bez emulgatorów
- bez parabenów
- bez surowców pochodzenia zwierzęcego
Składniki: Helianthus Annuus Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Tocopherol, Parfum.
14.99/200ml
Jest to najlepsza oliwka jaką dotąd stosowałam. Używam jej do OCM, peelingu kawowo-cukrowego oraz smaruję się nią po kąpieli. Czasami też smaruję sobie nią twarz na noc, gdy czuję, że jest lekko przesuszona. Następnego dnia skóra jest promienna i nawilżona. Doskonale łagodzi podrażnienia, pozostawia skórę miękką i gładką, wspaniale nawilża. Nie tłuści, nie wysusza skóry jak inne oliwki i nie podrażnia. Bardzo ładnie pachnie i ma bardziej leistą konsystencję w porównaniu do innych oliwek. Bardzo dobrze się rozsmarowuję i dość szybko się wchłania. Opakowanie jest bardzo poręczne, stoi na "głowie" dzięki czemu mamy łatwy dostęp do oliwki. Oliwka nie wylewa się i nie przecieka. Bardzo polecam ją dziewczynom, które używają OCM oraz tym którzy mają bardzo suchą skórę.
ZALETY:
- prosty i naturalny skład
- sprawdzone działanie
- nie wysusza skóry, jak inne oliwki
- przyjemny zapach
- przystępna cena
Małym minusikiem może być to, że nie jest dla mnie wydajna, ale dlatego, że używam jej do ocm, peelingu, smarowania ciała i twarzy. Kupiłam ją nie dawno a nie mam już pół opakowania. Ale i tak warto! ;)
OCENA: 5/5
A Wy używacie oliwek do ciała? Jak tak, to jakie? :)
Pozdrawiam! :)
Mini haul :)
Etykiety:
Ados,
Anna,
Belissa,
Carlo Di Roma,
haul,
Kosmed,
Mrs. Potter's
Wybrałam się dziś na małe zakupy, ponieważ skończyło mi się parę rzeczy, których używam codziennie. Miałam kupić tylko witaminki i naftę, ale zobaczyłam kilka fajnych rzeczy i musiałam je kupić :)
- nafta kosmetyczna z biopierwiastkami z firmy Anna, wcześniej miałam naftę z firmy Kosmed z wit A i E i była całkiem dobra. Zobaczymy jak ta się spisze.
- witaminki dla włosów i paznokci, czyli wszystkim znana Belissa.
- szampon do włosów z Mrs. Potter's zwalczający łupież, bo niestety ostatnio się u mnie pojawił. Jest to moje 3 opakowanie i muszę powiedzieć, że świetnie radzi sobie z łupieżem.
- 2 lakiery Ados Winter Collection nr. 26 nude i nr. 49 fiolet.
- cień do powiek z Carlo Di Roma, kosztował tylko 2 zł, bo była jakaś wyprzedaż więc się skusiłam. Są średnio napigmentowane, nie wiem jak z trwałością, bo jeszcze się nimi nie malowałam.
Be Beauty Foot Expert!v peeling i krem do stóp
Etykiety:
BeBeauty,
krem do stóp,
peeling do stóp
Kosmetyki te możemy nabyć w każdej Biedronce, są bajecznie tanie i myślę, że warto spróbować je po testować. Do zakupu zachęciła mnie cena, bo tylko 2.45 oraz to, że nigdy nie używałam kosmetyków z Biedronki i chciałam sprawdzić czy są dobrej jakości.
Peeling do stóp wygładzająco-regenerujący BeBeauty Foot Expert!v:
75ml/2.45
Zapewnienia producenta:
Wygładzający peeling do stóp o kremowej konsystencji i zapachu owoców cytrusowych skutecznie regeneruje i odżywia szorstką, suchą i popękaną skórę stóp. Zawarty w peelingu naturalny pumeks złuszcza zrogowaciały, twardy naskórek przygotowując stopy do przyjęcia pozostałych preparatów z linii BeBeauty, Foot Expert!v.
Jak działa?
- Naturalny pumeks posiada silne właściwości ścierające, usuwa stwardniałą i szorstką skórę stóp.
- Witaminy A i E regenerują, odżywiają i zapobiegają rogowaceniu skóry.
- Masło Shea przywraca elastyczność, nawilża.
- Allantoina VC nawilża, reguluje procesy złuszczania naskórka, łagodzi podrażnienia.
- Wosk pszczeli i gliceryna działają natłuszczająco i ochronnie, zmiękczają i nawilżają.
Jest to mój ulubiony peeling do stóp, wszystkie zapewnienia producenta się sprawdzają.
Peeling bardzo dobrze ściera naskórek, nawilża i regeneruję skórę, dodatkowo zawiera witaminy A i E. Po umyciu nim stóp skóra jest gładka i miękka, aż chcę się dotykać. Konsystencja jest gęsta, zawiera dużo drobinek ścierających co widać na zdjęciu.
Bardzo dobry produkt za niską cenę. Opakowanie wygodne, bo stoi na "głowie", więc nie ma problemów z wyciskaniem resztek. Na tyle mnie zachwycił, że został moim ulubieńcem i stałym bywalcem :)
ZALETY:
- bogaty skład (masło shea, wit. A i E, wosk pszczeli, gliceryna, allantoina vc)
- świeży, cytrusowy zapach
- śmieszna cena
- wygodne opakowanie
- działanie, jak najbardziej potwierdzone
Mały minus to wydajność, ale za taką cenę wybaczam :)
OCENA: 5/5
Krem do stóp i paznokci odżywczo-nawilżający BeBeauty, Foot Expert!v:
75ml/2.45
Zapewnienia producenta:
Dzięki bogatej formule preparat zmiękcza, odżywia i nawilża szorstką, przesuszoną skórę stóp pozostawiając je aksamitnie gładkie w dotyku. Kompozycja zapachowa cytryny i pomarańczy dodatkowo energizuje i odświeża. Regularne stosowanie kremu pozwala na uzyskanie efektu długotrwałego nawilżenia suchej skóry stóp.
Jak działa?
- Kwasy owocowe AHA skutecznie uelastyczniają skórę, zmniejszają objawy zrogowacenia.
- Alantoina i Pantenol wspomagają procesy odnowy, łagodzą podrażnienia.
- Ekstrakt z szałwii i Bisabolol działają antybakteryjnie, pozostawiają przyjemne uczucie świeżości.
- Pochodna mocznika intensywnie nawilża suchą skórę stóp, działa zmiękczająco.
Krem nawilża i pozostawia uczucie świeżości, dopiero gdy się dobrze wchłonie. Zapach jest taki sam jak peelingu, opakowanie zresztą też. Przy regularnym stosowaniu widać dopiero lepsze efekty. Jak dla mnie krem jest taki sobie, wolno się wchłania, pozostawia uczucie lepkości i dziwnego filmu na skórze. Konsystencja nie jest gęsta jak w peelingu, łatwo się rozsmarowuję.
Używałam lepszych, ten może być gdy już nie mamy czym posmarować stóp. Nie zachwycił mnie jak peeling, a szkoda :)
ZALETY:
- cena
- zapach
- wygodne opakowanie
- wydajność
- fajne uczucie świeżości
WADY:
- oprócz średniego nawilżenia i uczucie świeżości nie robi nic
- zostawia film na skórze
- wolno się wchłania
OCENA: 3/5
A Wy jakich używacie peelingów i kremów do stóp? :)
Mgiełka Playboy Play It Spicy..
Na wstępie powiem, że Play It Spicy jest moim ulubionym zapachem z całej serii. Mgiełkę kupiłam zachęcona pięknym i intensywnym zapachem, który na skórze pachnie kobieco i zmysłowo.
Nuta głowy: czerwone jagody, owoc granatu, koktajl Bellini,
Nuta serca: lilia, heliotrop, kwiat pasji,
Nuta głębi: ambra, drzewo sandałowe, wanilia.
Bardzo podoba mi się ten zapach, jak dla mnie jest taki orientalny i seksowny. Niestety krótko się utrzymuje, po spryskaniu skóry czuć go tylko przez nie całą godzinę. Jak na mgiełkę to troszkę za krótko moim zdaniem. Fajne plastikowe opakowanie, które na pewno się nam nie stłucze w torebce jak np. flakonik z perfumami. Jest to dobra alternatywa na lato, zamiast ciężkich zapachów, lekka mgiełka na gorące dni.
ZALETY:
- cena: ja kupiłam za 11 zł w Rossmannie w promocji.
- dostępność: Rossmann, Natura, praktycznie wszędzie.
- zapach :)
- solidny atomizer, który działa bez zarzutu.
- wydajność, używałam jej całe lato i teraz od czasu do czasu i mam jeszcze większe pół.
- poręczna buteleczka, możemy ją nosić zawsze ze sobą.
WADY:
- trwałość.
OCENA: 4/5
Nuta głowy: czerwone jagody, owoc granatu, koktajl Bellini,
Nuta serca: lilia, heliotrop, kwiat pasji,
Nuta głębi: ambra, drzewo sandałowe, wanilia.
Bardzo podoba mi się ten zapach, jak dla mnie jest taki orientalny i seksowny. Niestety krótko się utrzymuje, po spryskaniu skóry czuć go tylko przez nie całą godzinę. Jak na mgiełkę to troszkę za krótko moim zdaniem. Fajne plastikowe opakowanie, które na pewno się nam nie stłucze w torebce jak np. flakonik z perfumami. Jest to dobra alternatywa na lato, zamiast ciężkich zapachów, lekka mgiełka na gorące dni.
ZALETY:
- cena: ja kupiłam za 11 zł w Rossmannie w promocji.
- dostępność: Rossmann, Natura, praktycznie wszędzie.
- zapach :)
- solidny atomizer, który działa bez zarzutu.
- wydajność, używałam jej całe lato i teraz od czasu do czasu i mam jeszcze większe pół.
- poręczna buteleczka, możemy ją nosić zawsze ze sobą.
WADY:
- trwałość.
OCENA: 4/5
OCM - Oczyszczanie skóry olejami
Etykiety:
OCM
Witam Was! :)
Teraz przedstawię wam co to jest OCM, na czym ono polega oraz pokażę wam moją mieszankę.
Co to jest OCM?
OCM - The Oil Cleansing Method (Oczyszczanie Olejami) jest to metoda oczyszczania i demakijażu twarzy za pomocą olejów. Wytworzony przez skórę nadmiar sebum miesza się z naszą mieszaniną olejów i są razem zmywane. Przy tej metodzie nie używamy innych kosmetyków (toniki, mleczka do demakijażu, żele). Metoda ta dokładnie oczyszcza twarz, doskonale rozpuszcza makijaż i wszelki brud. Oczyszcza pory, poprawia koloryt skóry oraz reguluje powstawanie sebum.
Podstawowym składnikiem OCM jest olej rycynowy do którego dodajemy olej bazowy. Olej rycynowy ma właściwości czyszczące, ogólnie stosowany jest jako środek na przeczyszczenie. Wykazuje powinowactwo do ludzkiego sebum. Im skóra bardziej się przetłuszcza tym możemy więcej olejku rycynowego dodać. Jeśli skóra jest sucha możemy dodać tylko nie wielką ilość tego olejku, gdyż możemy skórę przesuszyć. Olejem bazowym może być dowolny olej, ale musi on być zimnotłoczony i nierafinowany, ponieważ tylko wtedy zachowuje wszystkie swoje wartości odżywcze.
Podstawowe mieszaniny:
- Skóra sucha: (10% oleju rycynowego + 90% oleju bazowego)
- Skóra normalna: (20% oleju rycynowego + 80% oleju bazowego)
- Skóra tłusta: (30% oleju rycynowego + 70% oleju bazowego)
Ale moim zdaniem każdy powinien zmieszać oleje w indywidualnie dobranych proporcjach, tak aby OCM działało jak trzeba. A te podstawowe mieszanki powinny być tylko wskazówką.
Moja mieszanka OCM:
Aktualnie używam mieszanki oleju rycynowego (10%), oliwki Hipp (20%), i oliwy z oliwek (70%).
Mam skórę suchą i używam tylko 10% oleju rycynowego.
Do tego potrzebna nam będzie ściereczka, którą będziemy przykrywać twarz i zmywać potem olejki. Ja osobiście używam ściereczki z mikrofibry, która bardzo dobrze zbiera oleje. I do tego mam opakowanie z pompką z Rossmanna, które jest idealne i kosztuję tylko 1.99 :)
Na samym początku warto robić sobie w małych ilościach mieszankę tak, aby znaleźć sobie idealną dla naszej skóry.
Jak wykonać OCM ?
1. Nakładamy olejek na nieoczyszczoną twarz, możemy wcześniej lekko ją zwilżyć.
2. Masujemy twarz olejkiem wraz z oczami. Delikatnie ją masujemy przez 2-3 min.
3. W ciepłej wodzie moczymy ściereczkę, nakładamy ją na twarz, aby nasze pory "otworzyły się".
4. Znów moczymy ściereczkę po czym ścieramy cały brud z twarzy.
5. Nakładamy olejek na twarz i delikatnie ją masujemy, po czym znów ciepłą ściereczką zmywamy olejek z twarzy.
6. Tym razem ściereczkę płuczemy i moczymy w zimnej wodzie, po czym nakładamy ją na twarz, aby nasze pory "zamknęły się".
7. Opcjonalnie możemy wsmarować resztkę olejku lub posmarować się kremem.
Ja tą metodę stosuję 2 razy dziennie, rano i wieczorem.
Efekty OCM:
- dokładnie oczyszczona, gładka i miękka skóra
- ograniczenie wydzielania sebum
- ciemniejsze i mocniejsze brwi i rzęsy
- równomierny koloryt skóry
- usunięcie zaskórników
- mniej widoczne pory
Naprawdę warto spróbować, jak dla mnie jest to najlepszy sposób na oczyszczenie twarzy.
Macie jakieś pytania? :)
Teraz przedstawię wam co to jest OCM, na czym ono polega oraz pokażę wam moją mieszankę.
Co to jest OCM?
OCM - The Oil Cleansing Method (Oczyszczanie Olejami) jest to metoda oczyszczania i demakijażu twarzy za pomocą olejów. Wytworzony przez skórę nadmiar sebum miesza się z naszą mieszaniną olejów i są razem zmywane. Przy tej metodzie nie używamy innych kosmetyków (toniki, mleczka do demakijażu, żele). Metoda ta dokładnie oczyszcza twarz, doskonale rozpuszcza makijaż i wszelki brud. Oczyszcza pory, poprawia koloryt skóry oraz reguluje powstawanie sebum.
Podstawowym składnikiem OCM jest olej rycynowy do którego dodajemy olej bazowy. Olej rycynowy ma właściwości czyszczące, ogólnie stosowany jest jako środek na przeczyszczenie. Wykazuje powinowactwo do ludzkiego sebum. Im skóra bardziej się przetłuszcza tym możemy więcej olejku rycynowego dodać. Jeśli skóra jest sucha możemy dodać tylko nie wielką ilość tego olejku, gdyż możemy skórę przesuszyć. Olejem bazowym może być dowolny olej, ale musi on być zimnotłoczony i nierafinowany, ponieważ tylko wtedy zachowuje wszystkie swoje wartości odżywcze.
Podstawowe mieszaniny:
- Skóra sucha: (10% oleju rycynowego + 90% oleju bazowego)
- Skóra normalna: (20% oleju rycynowego + 80% oleju bazowego)
- Skóra tłusta: (30% oleju rycynowego + 70% oleju bazowego)
Ale moim zdaniem każdy powinien zmieszać oleje w indywidualnie dobranych proporcjach, tak aby OCM działało jak trzeba. A te podstawowe mieszanki powinny być tylko wskazówką.
Moja mieszanka OCM:
Aktualnie używam mieszanki oleju rycynowego (10%), oliwki Hipp (20%), i oliwy z oliwek (70%).
Mam skórę suchą i używam tylko 10% oleju rycynowego.
Do tego potrzebna nam będzie ściereczka, którą będziemy przykrywać twarz i zmywać potem olejki. Ja osobiście używam ściereczki z mikrofibry, która bardzo dobrze zbiera oleje. I do tego mam opakowanie z pompką z Rossmanna, które jest idealne i kosztuję tylko 1.99 :)
Na samym początku warto robić sobie w małych ilościach mieszankę tak, aby znaleźć sobie idealną dla naszej skóry.
Jak wykonać OCM ?
1. Nakładamy olejek na nieoczyszczoną twarz, możemy wcześniej lekko ją zwilżyć.
2. Masujemy twarz olejkiem wraz z oczami. Delikatnie ją masujemy przez 2-3 min.
3. W ciepłej wodzie moczymy ściereczkę, nakładamy ją na twarz, aby nasze pory "otworzyły się".
4. Znów moczymy ściereczkę po czym ścieramy cały brud z twarzy.
5. Nakładamy olejek na twarz i delikatnie ją masujemy, po czym znów ciepłą ściereczką zmywamy olejek z twarzy.
6. Tym razem ściereczkę płuczemy i moczymy w zimnej wodzie, po czym nakładamy ją na twarz, aby nasze pory "zamknęły się".
7. Opcjonalnie możemy wsmarować resztkę olejku lub posmarować się kremem.
Ja tą metodę stosuję 2 razy dziennie, rano i wieczorem.
Efekty OCM:
- dokładnie oczyszczona, gładka i miękka skóra
- ograniczenie wydzielania sebum
- ciemniejsze i mocniejsze brwi i rzęsy
- równomierny koloryt skóry
- usunięcie zaskórników
- mniej widoczne pory
Naprawdę warto spróbować, jak dla mnie jest to najlepszy sposób na oczyszczenie twarzy.
Macie jakieś pytania? :)
Moja pielęgnacja włosów cz. 2
Etykiety:
włosy
Hej ! :)
Czas na część 2, w której pokaże wam jakiej ja używam maseczki do pielęgnowania swoich włosów. Maseczka ta wzmocni włoski, nada im miękkości i będą lśniące. A więc zabieramy się za zrobienie.
Potrzebujemy:
- małą cebulę
- olejek rycynowy
- 1 jajko (a właściwie samo żółtko)
- naftę kosmetyczną
- gazę
- miskę z gorącą wodą
- miseczkę
- ręcznik
- folię
Bierzemy cebulę, obieramy i ścieramy na tartce o małych ząbkach. Przez gazę wyciskamy sok i odstawiamy. Do soku dodajemy same żółtko, łyżkę nafty i łyżkę olejku rycynowego. Wszystko razem mieszamy do jednolitej masy. Gotujemy wodę, aby potem podgrzać maseczkę dla lepszego efektu. Możemy też położyć ręcznik na ciepły kaloryfer. Po wymieszaniu, wlewamy gorącą wodę do miski i wstawiamy miseczkę z maseczką i czekamy chwilkę, żeby się podgrzała. Po chwili wyciągamy i wlewając małymi ilościami na rękę smarujemy głowę opuszkami. Poprawiamy w ten sposób krążenie. Po nałożeniu całej maseczki nakładamy folię i ciepły ręcznik i trzymamy godzinę. Po godzinie zmywamy szamponem. Ja jeszcze na sam koniec płuczę włoski chłodnym naparem ze skrzypu. Maseczkę tą stosuję od miesiąca, 2 razy w tygodniu i muszę powiedzieć, że poprawił się wygląd moich włosków. Jeśli ktoś ma problem ze swoimi włoskami to szczerze polecam! :)
Pozdrawiam,
procentova xoxo
Czas na część 2, w której pokaże wam jakiej ja używam maseczki do pielęgnowania swoich włosów. Maseczka ta wzmocni włoski, nada im miękkości i będą lśniące. A więc zabieramy się za zrobienie.
Potrzebujemy:
- małą cebulę
- olejek rycynowy
- 1 jajko (a właściwie samo żółtko)
- naftę kosmetyczną
- gazę
- miskę z gorącą wodą
- miseczkę
- ręcznik
- folię
Bierzemy cebulę, obieramy i ścieramy na tartce o małych ząbkach. Przez gazę wyciskamy sok i odstawiamy. Do soku dodajemy same żółtko, łyżkę nafty i łyżkę olejku rycynowego. Wszystko razem mieszamy do jednolitej masy. Gotujemy wodę, aby potem podgrzać maseczkę dla lepszego efektu. Możemy też położyć ręcznik na ciepły kaloryfer. Po wymieszaniu, wlewamy gorącą wodę do miski i wstawiamy miseczkę z maseczką i czekamy chwilkę, żeby się podgrzała. Po chwili wyciągamy i wlewając małymi ilościami na rękę smarujemy głowę opuszkami. Poprawiamy w ten sposób krążenie. Po nałożeniu całej maseczki nakładamy folię i ciepły ręcznik i trzymamy godzinę. Po godzinie zmywamy szamponem. Ja jeszcze na sam koniec płuczę włoski chłodnym naparem ze skrzypu. Maseczkę tą stosuję od miesiąca, 2 razy w tygodniu i muszę powiedzieć, że poprawił się wygląd moich włosków. Jeśli ktoś ma problem ze swoimi włoskami to szczerze polecam! :)
Pozdrawiam,
procentova xoxo
Moja pielęgnacja włosów cz.1
Etykiety:
włosy
Cześć, dzisiaj chcę wam przedstawić jak ja pielęgnuje swoje włosy. Otóż jakieś 4 lata temu wypadły mi włosy do tego stopnia, że byłam prawie łysa. Gdy trochę urosły, zaraz wypadły i tak w kółko. Używałam wielu różnych specyfików, droższych i tańszych, ale nie było żadnej poprawy. Dopiero teraz mam prawie całą głowę włosków, z małymi tylko prześwitami. Od półtora miesiąca stosuję codziennie, albo co drugi dzień olejek rycynowy z naftą kosmetyczną. A od 2 tygodni troszkę zmodyfikowałam tą mieszankę. Dodałam do niej soku z CEBULI. Włosy stały się gęste jak nigdy, są mocne i co najważniejsze nie wypadają.
Cebula ma bardzo dużo witamin i mikroelementów m.in wit. A, B1, B2, B6, C, PP oraz takie mikroelementy jak siarka, żelazo, magnez, fosfor, wapń, sód, potas. Cebula ma bardzo dużą zawartość siarki, która pobudza krążenie krwi oraz działa przeciwzapalnie. Odgrywa bardzo ważną rolę w rozwoju kolagenu, który jest podstawowym białkiem w naszej skórze. Utrzymuje on także nasze włosy i paznokcie w doskonałej kondycji.
"Zawiera fitoncydy, antybiotyki roślinne, działające przeciwbakteryjnie, przeciwwirusowo i antygrzybiczo oraz organiczne połączenia siarki, które korzystnie wpływają na włosy i paznokcie".
Także dziewczyny.. zajadać cebulkę, jeśli chcecie poprawić kondycję swoich włosów i paznokci:)
Teraz pokażę wam jak ja robię swoją miksturę.
Potrzebujecie naftę kosmetyczną, olejek rycynowy, gazę, miseczkę w moim przypadku jest to filiżanka i cebulę.
Chciałam wam pokazać krok po kroku, ale nie miałam fotografa, więc mieszanka będzie już pokazana gotowa, ale dokładnie wam opiszę co i jak :)
Więc zabieramy się za zrobienie.
Bierzemy miseczkę, cebulę i tartkę. Cebulę ścieramy na małych ząbkach. Ja daje nie całe pół średniej cebuli, wystarcza mi w sam raz, ponieważ mam mało włosków, a nie chcę żeby mi to wszystko ściekało z głowy. Ścieramy cebulkę, bierzemy papkę i wyciskamy sok przez gazę. Do soku z cebuli dodajemy 1 łyżkę nafty i 1 łyżeczkę olejku rycynowego.
Oto gotowa mikstura, której prawie wcale nie widać na tym zdjęciu.. no cóż.
Jeśli ktoś ma długie włosy to powinien podwoić składniki. Opcjonalnie możemy dodać soku z cytryny, który rozjaśni włosy. Taką gotową miksturę wcieramy opuszkami palców w skórę głowy, nakładamy folię i na to ręcznik. Trzymamy godzinę i myjemy szamponem. Ja myję włosy 2-3 razy, a przy ostatnim myciu płuczę włosy chłodnym naparem ze skrzypu polnego.
UWAGA! jest jeden minus.. zapach cebuli zostaje na włosach, żeby go zniwelować można dodać do soku jakichś olejków eterycznych. Ja nie dodaje nic, ponieważ tak bardzo mi ten zapach nie przeszkadza. Także dziewczyny, jeśli macie problem ze swoimi włosami możecie spróbować tego sposobu. Ja jak pisałam wcześniej używam tego codziennie lub co drugi dzień. Do tego robię maseczkę 2 razy w tygodniu, o której napiszę troszkę więcej następnym razem.
To jest mój sposób na poprawę stanu moich włosów, a Wy jakie macie?
Pozdrawiam,
procentova xoxo
Cebula ma bardzo dużo witamin i mikroelementów m.in wit. A, B1, B2, B6, C, PP oraz takie mikroelementy jak siarka, żelazo, magnez, fosfor, wapń, sód, potas. Cebula ma bardzo dużą zawartość siarki, która pobudza krążenie krwi oraz działa przeciwzapalnie. Odgrywa bardzo ważną rolę w rozwoju kolagenu, który jest podstawowym białkiem w naszej skórze. Utrzymuje on także nasze włosy i paznokcie w doskonałej kondycji.
"Zawiera fitoncydy, antybiotyki roślinne, działające przeciwbakteryjnie, przeciwwirusowo i antygrzybiczo oraz organiczne połączenia siarki, które korzystnie wpływają na włosy i paznokcie".
Teraz pokażę wam jak ja robię swoją miksturę.
Potrzebujecie naftę kosmetyczną, olejek rycynowy, gazę, miseczkę w moim przypadku jest to filiżanka i cebulę.
Chciałam wam pokazać krok po kroku, ale nie miałam fotografa, więc mieszanka będzie już pokazana gotowa, ale dokładnie wam opiszę co i jak :)
Więc zabieramy się za zrobienie.
Bierzemy miseczkę, cebulę i tartkę. Cebulę ścieramy na małych ząbkach. Ja daje nie całe pół średniej cebuli, wystarcza mi w sam raz, ponieważ mam mało włosków, a nie chcę żeby mi to wszystko ściekało z głowy. Ścieramy cebulkę, bierzemy papkę i wyciskamy sok przez gazę. Do soku z cebuli dodajemy 1 łyżkę nafty i 1 łyżeczkę olejku rycynowego.
Oto gotowa mikstura, której prawie wcale nie widać na tym zdjęciu.. no cóż.
Jeśli ktoś ma długie włosy to powinien podwoić składniki. Opcjonalnie możemy dodać soku z cytryny, który rozjaśni włosy. Taką gotową miksturę wcieramy opuszkami palców w skórę głowy, nakładamy folię i na to ręcznik. Trzymamy godzinę i myjemy szamponem. Ja myję włosy 2-3 razy, a przy ostatnim myciu płuczę włosy chłodnym naparem ze skrzypu polnego.
UWAGA! jest jeden minus.. zapach cebuli zostaje na włosach, żeby go zniwelować można dodać do soku jakichś olejków eterycznych. Ja nie dodaje nic, ponieważ tak bardzo mi ten zapach nie przeszkadza. Także dziewczyny, jeśli macie problem ze swoimi włosami możecie spróbować tego sposobu. Ja jak pisałam wcześniej używam tego codziennie lub co drugi dzień. Do tego robię maseczkę 2 razy w tygodniu, o której napiszę troszkę więcej następnym razem.
To jest mój sposób na poprawę stanu moich włosów, a Wy jakie macie?
Pozdrawiam,
procentova xoxo
Recenzja :)
Etykiety:
CleanandClear,
Maybelline,
Rimmel,
Wibo,
Ziaja
Cześć :)
Chciałabym wam dzisiaj zrecenzować kilka kosmetyków, których używam bądź używałam już dłuższy czas i mogę coś o nich powiedzieć. Są to:
Zapewnienia producenta:
Dla pięknej i odświeżonej skóry. Peeling nie tylko usuwa brud, tłuszcz i zanieczyszczenia, ale też pozostawia Twoją skórę odświeżoną i pełną energii przez cały dzień. Zawiera wit. C i żeń-szeń.
Dla mnie ten peeling jest nic nie wart. Może troszkę oczyścił skórę, ale ją bardzo podrażnił. Na całej twarzy miałam czerwone skórki, z którymi przez dłuższy czas nie mogłam się uporać. Dopiero OCM poprawił mi stan skóry. Zapach jest do zniesienia, przypomina mi jakieś owoce egzotyczne, a może to zapach żeń-szenia, nie wiem. Ciężko go zmyć z twarzy, zostawia jakiś film, po której skóra jest sucha.
Konsystencja jak dla mnie może być, ale za mało jest drobinek peelingujących.
Jak widać na zdjęciu bardzo mało jest tych drobinek.
Co do opakowania.. jest poręczne, ale tylko 3/4 opakowania było zapełnione żelem, reszta to powietrze.
Cena 15 zł plus do tego był tonik w Naturze.
OCENA: 2/5
Kolejnym kosmetykiem jest puder Affinitone z Maybelline.
Zapewnienia producenta:
Perfekcyjne, naturalne wykończenie makijażu.
Dla mnie ten puder to jakaś pomyłka. Kupiłam go w rossmannie za 19.90 i żałuje. Mała paleta odcieni, ja widziałam tylko 4. Mam kolor 24 Golden Beige i był to drugi po najjaśniejszym z kolorów i jest za ciemny, a tamten był za jasny. Daje efekt maski, wchodzi mi w zmarszczki mimiczne pod oczami, ma tępe wykończenie. Utrzymuje się do 2 h na mojej suchej skórze.
Co do opakowania, jest poręczne z lusterkiem , takie powinno być.
OCENA: 2/5
Naturalny krem oliwkowy + UV
Zapewnienia producenta:
Tłusty krem na bazie oleju z oliwek z filtrem UV. Intensywnie odżywia skórę suchą i normalną zapewniając jej ochronę przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Nawilża i wygładza naskórek oraz skutecznie łagodzi podrażnienia.
Dla mnie ten krem jest bardzo dobry, wszystkie zapewnienia producenta w moim przypadku się sprawdzają. Nawilża i koi moją skórę, dobrze regeneruje podrażnienia. Co tu dużo mówić, bardzo dobry krem. Dodatkowo ma filtr UV, który jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Konsystencja dosyć gęsta, ale to w końcu tłusty krem. Wolno się wchłania.
Mała cena, bo tylko 5 zł za tak dobrą jakość. Krem mi starczył na jakieś 2 miesiące.
OCENA: 5/5
Kremowy podkład w żelu Match Perfection Rimmel.
Zapewnienia producenta:
Natychmiastowy efekt doskonałej cery. Dopasowuję się do struktury i odcienia skóry. Zapewnia naturalny wygląd i piękną rozświetloną cerę.
Dla mnie jest to dość dobry produkt. Mam kolor 200 Soft Beige.
Najbardziej podoba mi się konsystencja, taka chłodna galaretka, która przy styczności z buzią fajnie ją relaksuje i uspokaja. Jedynym minusem jest to, że bardzo szybko się wchłania, bardzo mnie to irytuje, ponieważ chcę go wszędzie rozsmarować, ale mi się to nie udaje i muszę robić poprawki. Opakowanie może być, mały poręczny słoiczek
OCENA: 4/5
Róż z jedwabiem i wit. E
Bardzo dobry róż za niską cenę, kosztował 10 zł w Rossmannie.
Mam kolor 6 i wydaje mi się, że jest idealny. Jedwab i wit. E wspaniale odżywiają. Róż wytrzymuje bez poprawek jakieś 3-4 h. Do opakowania dołączony jest aplikator, ale się w tym przypadku nie sprawdza.
OCENA: 4/5
Chciałabym wam dzisiaj zrecenzować kilka kosmetyków, których używam bądź używałam już dłuższy czas i mogę coś o nich powiedzieć. Są to:
- Energetyzujący żel peelingujący Morning Energy z Clean&Clear.
- Puder Affinitone z Maybelline.
- Naturalny krem oliwkowy + UV.
- Kremowy podkład w żelu Match Perfection z Rimmela.
- Róź z jedwabiem i wit. E z Wibo.
Zapewnienia producenta:
Dla pięknej i odświeżonej skóry. Peeling nie tylko usuwa brud, tłuszcz i zanieczyszczenia, ale też pozostawia Twoją skórę odświeżoną i pełną energii przez cały dzień. Zawiera wit. C i żeń-szeń.
Dla mnie ten peeling jest nic nie wart. Może troszkę oczyścił skórę, ale ją bardzo podrażnił. Na całej twarzy miałam czerwone skórki, z którymi przez dłuższy czas nie mogłam się uporać. Dopiero OCM poprawił mi stan skóry. Zapach jest do zniesienia, przypomina mi jakieś owoce egzotyczne, a może to zapach żeń-szenia, nie wiem. Ciężko go zmyć z twarzy, zostawia jakiś film, po której skóra jest sucha.
Konsystencja jak dla mnie może być, ale za mało jest drobinek peelingujących.
Jak widać na zdjęciu bardzo mało jest tych drobinek.
Co do opakowania.. jest poręczne, ale tylko 3/4 opakowania było zapełnione żelem, reszta to powietrze.
Cena 15 zł plus do tego był tonik w Naturze.
OCENA: 2/5
Kolejnym kosmetykiem jest puder Affinitone z Maybelline.
Zapewnienia producenta:
Perfekcyjne, naturalne wykończenie makijażu.
Dla mnie ten puder to jakaś pomyłka. Kupiłam go w rossmannie za 19.90 i żałuje. Mała paleta odcieni, ja widziałam tylko 4. Mam kolor 24 Golden Beige i był to drugi po najjaśniejszym z kolorów i jest za ciemny, a tamten był za jasny. Daje efekt maski, wchodzi mi w zmarszczki mimiczne pod oczami, ma tępe wykończenie. Utrzymuje się do 2 h na mojej suchej skórze.
OCENA: 2/5
Naturalny krem oliwkowy + UV
Zapewnienia producenta:
Tłusty krem na bazie oleju z oliwek z filtrem UV. Intensywnie odżywia skórę suchą i normalną zapewniając jej ochronę przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Nawilża i wygładza naskórek oraz skutecznie łagodzi podrażnienia.
Dla mnie ten krem jest bardzo dobry, wszystkie zapewnienia producenta w moim przypadku się sprawdzają. Nawilża i koi moją skórę, dobrze regeneruje podrażnienia. Co tu dużo mówić, bardzo dobry krem. Dodatkowo ma filtr UV, który jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Konsystencja dosyć gęsta, ale to w końcu tłusty krem. Wolno się wchłania.
Mała cena, bo tylko 5 zł za tak dobrą jakość. Krem mi starczył na jakieś 2 miesiące.
OCENA: 5/5
Kremowy podkład w żelu Match Perfection Rimmel.
Zapewnienia producenta:
Natychmiastowy efekt doskonałej cery. Dopasowuję się do struktury i odcienia skóry. Zapewnia naturalny wygląd i piękną rozświetloną cerę.
Dla mnie jest to dość dobry produkt. Mam kolor 200 Soft Beige.
W słoiczku jest dość ciemny, ale gdy go rozsmarowujemy szybko stapia się ze skórą. Ma malutkie drobinki, które widać dopiero gdy się dokładnie przyjrzymy. Nie daje efektu maski, jest dość naturalny i nie ma dużego krycia.
Najbardziej podoba mi się konsystencja, taka chłodna galaretka, która przy styczności z buzią fajnie ją relaksuje i uspokaja. Jedynym minusem jest to, że bardzo szybko się wchłania, bardzo mnie to irytuje, ponieważ chcę go wszędzie rozsmarować, ale mi się to nie udaje i muszę robić poprawki. Opakowanie może być, mały poręczny słoiczek
OCENA: 4/5
Róż z jedwabiem i wit. E
Bardzo dobry róż za niską cenę, kosztował 10 zł w Rossmannie.
Mam kolor 6 i wydaje mi się, że jest idealny. Jedwab i wit. E wspaniale odżywiają. Róż wytrzymuje bez poprawek jakieś 3-4 h. Do opakowania dołączony jest aplikator, ale się w tym przypadku nie sprawdza.
OCENA: 4/5