Cebula ma bardzo dużo witamin i mikroelementów m.in wit. A, B1, B2, B6, C, PP oraz takie mikroelementy jak siarka, żelazo, magnez, fosfor, wapń, sód, potas. Cebula ma bardzo dużą zawartość siarki, która pobudza krążenie krwi oraz działa przeciwzapalnie. Odgrywa bardzo ważną rolę w rozwoju kolagenu, który jest podstawowym białkiem w naszej skórze. Utrzymuje on także nasze włosy i paznokcie w doskonałej kondycji.
"Zawiera fitoncydy, antybiotyki roślinne, działające przeciwbakteryjnie, przeciwwirusowo i antygrzybiczo oraz organiczne połączenia siarki, które korzystnie wpływają na włosy i paznokcie".
Teraz pokażę wam jak ja robię swoją miksturę.
Potrzebujecie naftę kosmetyczną, olejek rycynowy, gazę, miseczkę w moim przypadku jest to filiżanka i cebulę.
Chciałam wam pokazać krok po kroku, ale nie miałam fotografa, więc mieszanka będzie już pokazana gotowa, ale dokładnie wam opiszę co i jak :)
Więc zabieramy się za zrobienie.
Bierzemy miseczkę, cebulę i tartkę. Cebulę ścieramy na małych ząbkach. Ja daje nie całe pół średniej cebuli, wystarcza mi w sam raz, ponieważ mam mało włosków, a nie chcę żeby mi to wszystko ściekało z głowy. Ścieramy cebulkę, bierzemy papkę i wyciskamy sok przez gazę. Do soku z cebuli dodajemy 1 łyżkę nafty i 1 łyżeczkę olejku rycynowego.
Oto gotowa mikstura, której prawie wcale nie widać na tym zdjęciu.. no cóż.
Jeśli ktoś ma długie włosy to powinien podwoić składniki. Opcjonalnie możemy dodać soku z cytryny, który rozjaśni włosy. Taką gotową miksturę wcieramy opuszkami palców w skórę głowy, nakładamy folię i na to ręcznik. Trzymamy godzinę i myjemy szamponem. Ja myję włosy 2-3 razy, a przy ostatnim myciu płuczę włosy chłodnym naparem ze skrzypu polnego.
UWAGA! jest jeden minus.. zapach cebuli zostaje na włosach, żeby go zniwelować można dodać do soku jakichś olejków eterycznych. Ja nie dodaje nic, ponieważ tak bardzo mi ten zapach nie przeszkadza. Także dziewczyny, jeśli macie problem ze swoimi włosami możecie spróbować tego sposobu. Ja jak pisałam wcześniej używam tego codziennie lub co drugi dzień. Do tego robię maseczkę 2 razy w tygodniu, o której napiszę troszkę więcej następnym razem.
To jest mój sposób na poprawę stanu moich włosów, a Wy jakie macie?
Pozdrawiam,
procentova xoxo
Muszę spróbować tej metody. Wiadomo, że nic nie zadziała od razu - trzeba się uzbroić w cierpliwość.
ReplyDeleteP.S. Napisałam dziś na blogu recenzję kąpielowych płatkow śniegu z Avonu - zapraszam :))
ReplyDeleteHmm... tydzień temu nastawiłam macerat z cebuli i pietruszki właśnie w myślą o wypadających włosach. Ale zanim go odcedzę to jeszcze 2 tyg. więc jutro wypróbuję Twoją metodę:)
ReplyDeleteZainspirowałaś mnie:D