Już w Londynie :)

Cześć dziewczyny!

Piszę do Was już z Londynu. Jestem strasznie umęczona podróżą, nie spałam 2 doby.
Jak na razie próbuję się przyzwyczaić do nowego miejsca, zobaczymy jak będzie z pracą.
Oby w miarę szybko się znalazła.
Napiszę do Was jak tylko będę miała chwilkę czasu, na razie mi go będzie brak.

Buziaki!

Wyjeżdżam!

Cześć dziewczyny!


Piszę do Was ostatniego posta z Polski. W nocy o 4 jadę z moim TŻ autokarem do Londynu. Czeka mnie 29 godzin męki. Trochę się boje, ale i cieszę. Jedziemy w poszukiwaniu pracy i lepszego życia, a czy tam to znajdziemy to się okaże.
Pakowałam się dziś cały dzień, mam więcej kosmetyków niż ubrań xD Hehe
Posty mogą się pojawiać teraz trochę nieregularnie, postaram się w weekend trochę napisać na zapas. Zabieram się sobą sporo kosmetyków, także będę miała o czym pisać.
No i chyba tyle, jak na razie.

Śpijcie dobrze niedźwiadki!

Kosmetyki mineralne Annabelle Minerals

Cześć!

Lubicie kosmetyki mineralne? Ja od pewnego czasu tak, a to za sprawą dwóch kosmetyków mineralnych od Annabelle Minerals - podkładu rozświetlającego oraz różu.


Podkład mineralny rozświetlający Beige Light


Od producenta:
Najjaśniejszy z chłodnych odcieni podkładu rozświetlającego. Kosmetyk może być używany jako rozświetlacz na wszystkie partie ciała.

Cena: 30 zł/50 zł
Pojemność: 4g/10g
Dostępność: Annabelle Minerals

Skład: 
Mica, Titanium Dioxide, Zinc Oxide, Iron Oxide, Ultramarines


Kosmetyk jest dostępny w dwóch pojemnościach, ja mam tą mniejszą wersję. Moim zdaniem to i tak dużo, podkładu używam od 3 miesięcy, a ubytek jest niewielki. Co do koloru wydaje mi się, że trafiłam z nim idealnie. Uwielbiam stosować rozświetlające podkłady w lecie, skóra w słońcu nabiera wtedy zdrowego blasku. I tak też jest z tym podkładem, daje fajne rozświetlenie, które możemy stopniować nakładając kilka cienkich warstw. Skóra wygląda na świeżą i wygładzoną. Podkładu możemy używać również jako rozświetlacza. 


Bardzo dobrze stapia się ze skórą, nie pozostawiając żadnych smug. Podkład nakładam pędzlem typu flat top Annabelle Minerals, który bardzo dobrze z nim współgra lub pędzlem do pudru Hakuro H55. Na mojej skórze podkład utrzymuje się dość długo, nie wysusza jej, ani nie podkreśla suchych skórek. Jak na razie jest to jeden z moich ulubionych podkładów :)

ZALETY:
- bardzo wydajny
- jest uniwersalny
- daje ładne rozświetlenie
- długo utrzymuje się na skórze
- skóra wygląda na zdrowszą 

WADY:
- cena
- dostępność

OCENA: 4/5

Róż mineralny Sunrise


Od producenta:
Róż mineralny w naturalnym odcieniu różu wpadającym w brzoskwiniowy. 

Cena: 30 zł/50 zł
Pojemność: 4g/10g
Dostępność: Annabelle Minerals

Skład:
Mica, Titanium Dioxide, Zinc Oxide, Iron Oxide, Ultramarines

Róż dostajemy w takim samym pojemniczku jak podkład. Dla mnie róż jest troszkę za ciemny, muszę się nad nim trochę napracować, aby efekt był naturalny i nie przesadzony. Róż jest matowy, bez żadnych drobinek. Przynajmniej ja ich nie widzę.


Na skórze utrzymuje się bez zarzutu, podobnie jak podkład. Do nakładania różu używam pędzla Annabelle Minerals przeznaczonego właśnie do niego. Niestety ciężko jest go nakładać. Muszę trochę posiedzieć i popracować nad nim, może znajdę na niego sposób :)

ZALETY:
- bardzo wydajny
- ładny odcień
- długo się utrzymuje
- jest matowy

WADY:
- ciężko się z nim pracuje
- cena
- dostępność

OCENA: 3/5

Hydrolat z kwiatów gorzkiej pomarańczy

Cześć!

Jakiś czas temu postanowiłam, że będę do swojej pielęgnacji wprowadzać co raz to więcej kosmetyków naturalnych, najpierw były półprodukty teraz czas na hydrolaty. I tak od kilku dobrych miesięcy stosuje z powodzeniem hydrolat z kwiatów gorzkiej pomarańczy z e-naturalne.pl

Hydrolat z kwiatów gorzkiej pomarańczy


Od producenta:

Hydrolat jak sama nazwa wskazuje otrzymywany jest ze świeżych kwiatów tej gorzkiej odmiany pomarańczy.

Właściwości hydrolatu (działanie):
  • przeciwzapalne,
  • łagodzące,
  • relaksujące,
  • regenerujące
  • ściągające.
Zalety hydrolatu:
  • idealnie nawilża,
  • wygładza,
  • zmniejsza podrażnienia oraz zaczerwienienia,
  • odświeża,
  • matuje,
  • zapach uspakaja oraz relaksuje.
Polecany dla cery:
  • dojrzałej,
  • delikatnej,
  • z tendencją do trądziku,
  • naczyniowej,


Cena: 9,90 zł
Pojemność: 100 ml
Zapach: gorzkawa pomarańcza
Dostępność: e-naturalne.pl

INCI: Citrus Aurantium Dulcis Flower Water

Moja opinia:
Hydrolatu używałam jako toniku, dodawałam go do serum oraz posłużył mi jako baza do toniku z glukanolaktonem. Hydrolat bardzo dobrze tonizuje twarz, nawilża, uspokaja i przede wszystkim nie wysusza skóry. Z powodzeniem możemy przemyć nim podrażnioną skórę, na pewno wspomoże regenerację naskórka. Nie uczula, ani tym bardziej nie podrażnia.
Opakowanie to biała buteleczka z wygodnym dozownikiem.
Hydrolat pięknie pachnie gorzką pomarańczą. Uwielbiam przemywać nim twarz rano, gdy ten jeszcze schłodzony, budzi mnie zapachem i ochłodą. Od razu się budzę :) Możemy też nim spryskać włosy, aby ładnie pachniały pomarańczami.
Hydrolat jest bardzo wydajny i starcza na bardzo długo.

ZALETY:
- niska cena
- bardzo wydajny
- pięknie pachnie
- nie uczula, ani nie podrażnia
- odświeża i nawilża skórę
- jest uniwersalny np. możemy nim spryskać włosy, aby ładnie pachniały

WADY: nie odnotowałam :)

OCENA: 5/5

Amla Gold

Jakiś czas temu poprosiłam koleżankę, która była akurat w Anglii, żeby porozglądała się za indyjskimi olejami. I tak znalazła dwa: Vatikę kokosową oraz Amlę Gold. Pierwszy olej okazał się strzałem w dziesiątkę, drugi niestety niewypałem. A dlaczego? O tym niżej :)

Dabur - Amla Gold


Cena: 5 funtów, ja zapłaciłam za niego 16 zł
Pojemność: 300 ml
Zapach: intensywny, ziołowy
Dostępność: możemy go kupić na helfy.pl, allegro

Skład:
Mineral Oil (Paraffinum Liquidum), Canola Oil, Elaeis guineensis Oil, Phyllanthus Emblica & Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Phenyl Trimethicone, Butyl Methoxydibenzoylmethate, Rosmarinus Officinalis Oil, Tertiary Butyl Hydroquinone, D&C Yellow No. 11 (CI 47000), D&C Green No.6 (CI 61565), D&C Red No. 17 (CI 26100).

Skład moim zdaniem nie powala, na pierwszym miejscu parafina :/ I to chyba ona powoduje, że moje włosy są strasznie sztywne i przesuszone. Do tego na głowie pojawiło się sporo wyprysków, które niesamowicie mnie swędziały. Na samym początku olejowałam je normalnie, zauważyłam przesusz i przestałam. Nie chciałam, żeby się zmarnowała, (bo mam aż 300 ml opakowanie!) to dodawałam ją do domowych maseczek, niestety tak też nie sprawdziła się. Zapach jest tak intensywny, że aż całe mieszkanie śmierdzi. Raz nałożyłam go na noc i niestety nie mogłam z nim zasnąć. Był tak wyczuwalny, że szybko go zmyłam.
Niestety moim włosom zrobił więcej złego niż dobrego. Także będę go omijać szerokim łukiem.


A moim ulubionym dalej pozostaje kokosowy i łopianowy :)

ZALETY:
- niska cena
- jest wydajna

WADY:
- przesusza włosy
- ma straszny skład
- zbyt intensywny zapach

OCENA: 1/5

Używałyście? Jak Wasze wrażenia?

Mydełka z Soap Bakery :)

Dziś przyszła do mnie przesyłka od Pani Magdaleny ze strony Soap Bakery, która zajmuje się produkcją przeróżnych mydełek.
Do wypróbowania dostałam 2 pełnowartościowe mydełka, 3 testery oraz słodkie mydełko torcik.
Same zobaczcie! :)


1. Mydło solne z zieloną glinką (miniatura): dla osób o skórze tłustej i skłonnej do wyprysków lub do mycia całego ciała.
2. Mydło kastylijskie (miniatura): zawiera aż 70% oliwy z oliwek, tłuszcz palmowy i kokosowy oraz wosk pszczeli. Mam zamiar myć nim twarz.
3. Mydło miętowe (miniatura): Wyglądem i zapachem przypomina mi moje ulubione lody miętowo-czekoladowe! Już kocham to mydełko!
4. Mydełko, które wygląda jak torcik, na pewno fajnie będzie prezentować się w łazience.
5. Mydło miętowe babeczka (pełnowymiarowe): przepiękna, prawda?
6. Mydło Poppy z makiem (pełnowymiarowe): mydełko przypominające mi jagodowe ciasto. Wygląda świetnie i ślicznie pachnie.

Ja już zakochałam się w tych mydełkach, wyglądają i pachną świetnie. Widać, że Pani Magdalena robi je z pasją i zamiłowaniem. Tak trzymać! Już nie długo pierwszy pościak o mydle Poppy. Jesteście ciekawe?



Buziaki!



Zakupy wyjazdowe

Wczoraj byłam na nie małych zakupach. Musiałam kupić trochę kosmetyków na wyjazd.


Zrobiłam sobie listę w domu i wpadłam jak szalona do Rossmanna. Mój koszyk był taki ciężki, że po jakieś niecałej godzinie wybierania miałam już dość zakupów :D
Jak nigdy :D
Kupiłam same najpotrzebniejsze rzeczy, jak widzicie na załączonym obrazku. Nie kupowałam w sumie nic do włosów (oprócz Facelle), ponieważ mam w domu spore zapasy m.in kurację BingoSpa oraz rosyjską maskę jajeczną, a do tego sporo olejów i półproduktów. Małe buteleczki kupiłam specjalnie na odlewki szamponu oraz odżywki.


Czekam również na przesyłkę z szamponem oraz żelem na wypadanie włosów BiovaxMed. Co do włosów to jestem ustawiona na całego :)
Tak samo z kosmetykami do twarzy, mam sporo kremów, serum oraz mam zamiar zrobić silnie nawilżający tonik z glukonolaktonem.
Kasa ucieka mi z portfela niczym szalona, ale co poradzić.

Wczoraj zobaczyłam na blogu Bella Beauty, świetne różowe ciapy świnki. Tak mi się spodobały, że sama się w takie zaopatrzyłam. Wyglądają świetnie, są wygodne i podobają się mojemu chłopakowi. Kosztują 19,90 zł i jak widziałam są szybko rozchwytywane.



Chciałam Wam pokazać jeszcze moją walizkę wyjazdową, kupiłam ją w promocji za 130 zł. Wygląda dość ciekawie, jest pojemna i na pewno zabiorę się ze wszystkim.


Jutro przyjdą w końcu moje workery oraz trampki. Jeśli chcecie je zobaczyć dajcie mi znać w komentarzach :)

Buziaki!

Wyniki rozdania! :)

Witam dziewczyny!


Dziś mam dla Was wyczekiwane już wyniki rozdania ze Sleekiem :)
Nie przedłużając..
wygrywa...
tuturututuu...


Kochana już piszę do Ciebie maila! Zwyciężczyni wybrała sobie paletkę Oh so special. Na adres czekam 3 dni. Jeśli po tym czasie nie otrzymam adresu, rozlosuję kolejną osobę do której poleci paletka.

Buziaki!

Zakupy w Zrób Sobie Krem + fanpage na fb

Cześć dziewczyny!

W czwartek postanowiłam, że zamówię kilka rzeczy ze strony Zrób Sobie Krem. Dawno robiłam tam zakupy, a do Anglii na pewno kilka rzeczy mi się przyda. Tym bardziej, że chyba nie ma tam takich rzeczy. I tak przyszła dziś do mnie paczka, z której ogromnie się cieszę. Banan nie schodzi mi z twarzy :D

I tak zamówiłam:


Trójca do włosów:
- Hydrolizat keratyny
- Wyciąg z aloesu. Koncentrat zatężony 10x
- Kwas hialuronowy 1%, również do twarzy


Hydrolat oczarowy:


Organiczny olej arganowy:
Będę stosować go na twarz jak i na włosy.


Butelka ze spryskiwaczem:
Do hydrolatu lub mgiełki do włosów.


Peeling z czarnej porzeczki:


Od sklepu ZSK w ramach współpracy dostałam:
- Retinol roślinny: jeszcze nie mam pojęcia jak go będę używać. Ma ktoś jakiś pomysł?
- Frakcjonowany olej kokosowy: na włosy ewentualnie twarz.


Próbki:
- Glukonolakton
- Francuska glinka czerwona
- Kwas migdałowy
- Alantoina


Z przesyłki niezmiernie się cieszę. I już nie długo zabieram się za testowanie :)

Jesteście czegoś ciekawe?

Dziewczyny zapraszam Was do polubienia mojej strony na Facebooku. Przycisk znajduję się po prawej stronie bloga. Będziemy teraz w kontakcie cały czas.
Co do wyników rozdania będą już wkrótce. Muszę się uporać ze sprawdzaniem zgłoszeń ;)

Buziaki!

Fusswohl - Intensywny krem do stóp

Witajcie!

Właśnie kończy się sezon letni, czas w którym nasze stopy śmigały w japonkach i letnich sandałkach. Aby ładnie się prezentowały, musimy zadbać o odpowiednią pielęgnację. Swoje stopy traktowałam przez całe wakacje intensywnym kremem Fusswohl z 10% mocznikiem. Czy aby się sprawdził?

Fusswohl - Intensywny krem do pielęgnacji suchej skóry stóp z gliceryną i woskiem pszczelim, 10% urea


Od producenta:
Krem z wysokiej jakości ureą dostarcza wyjątkowej pielęgnacji stopom o bardzo suchej skórze. Dzięki połączeniu właściwości gliceryny regulującej gospodarkę wodną skóry oraz wosku pszczelego spękane i nadwyrężone stopy otrzymają intensywną pielęgnację i odzyskują miękkość i sprężystość.

Cena: ok 4 zł, bardzo często można dostać go na promocji w Rossmannie
Pojemność: 75 ml
Zapach: przyjemny zapach
Dostępność: Rossmann

Skład:
Aqua, Urea, Glicerin, Glyceryl Stearate Se, Ispropyl Palmitate, Hexylecanol, Cetearyl Alcohol, Latic Acid, Beeswax (Cera Alba), Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Sorbitan Stearate, Suncrose Cocoate, Xanthan Gum, Tocopherol, Sodium Hydroxide, Phenoyethanol, Ethylhexyl Glycerin, Parfum, citronellol, Linealool, Alpha-Isomethyl Ionone, Gerianiol, Benzyl Salicylate.

Moje stopy od kiedy pamiętam były suche i twarde. Po stosowaniu różnych kremów żaden nie przyniósł oczekiwanych rezultatów. Będąc pewnego dnia w Rossmannie zauważyłam, że jest promocja na kosmetyki do stóp marki Fusswohl. Bez zastanowienia złapałam za krem, który ma świetny skład (mocznik, gliceryna, kwas mlekowy, wosk pszczeli, olej słonecznikowy). I tak wylądował u mnie w domu, a ja dumnie go stosowałam. Na początku byłam bardzo zadowolona z efektów: gładka i miękka skóra. Stosowałam go wtedy 2 razy dziennie. Później nie miałam czasu smarować ich tak często, smarowałam je tylko wieczorem i stopy wróciły do stanu poprzedniego :/ Trzeba go regularnie stosować, bo inaczej nici z miękkich stópek. Krem ma bardzo gęstą konsystencję, bardzo długo się wchłania.


Wystarczy niewielka ilość, aby pokryć całe stopy. Jest wydajny. Stosowanie go rano jest bardzo uciążliwe, dlatego teraz stosuję go tylko na noc. Gruba warstwa, skarpetki i lulu. Po tym zabiegu skóra jest wyraźnie gładsza i nawilżona. Jednak to nie ten sam efekt co przy stosowaniu go 2 razy dziennie. Co do zapachu jest bardzo przyjemny, pachnie trochę jak zwykły krem Nivea. Używałyście?

ZALETY:
- niska cena
- bardzo wydajny
- łatwo dostępny
- nawilża i wygładza skórę
- ma ładny zapach

WADY:
- trzeba stosować go regularnie i min. 2 razy dziennie
- wolno się wchałania

OCENA: 3/5

Przesyłki z całego tygodnia + co się dzieje z moją skóra?!

Witajcie!

Dziś chciałam się Wam trochę po przechwalać :P
Ostatnio udało mi się wygrać szal Olsen w konkursie L'occitane. Wczoraj do mnie dotarł, jak same widzicie jest granatowy, klasyczny. Na pewno się przyda podczas pobytu w Anglii :)


Kolejne przesyłki są ze współprac.


Pierwsza paczka od sklepu e-naturalne ze stałej współpracy. Wybrałam sobie serum głęboko odżywiająco-wygładzające oraz peeling enzymatyczny z owoców tropikalnych.



Kolejna paczka jest z drogerii Nocanka z którą nawiązałam ostatnio współpracę. Wybrałam sobie podkład Revlon Colorstay 150 Buff. Miałam już go, jest moim numerem jeden, ale jak to ja -gapa, skończył się, a ja nawet go nie zrecenzowałam :)




Czekam jeszcze na kilka przesyłek m.in kosmetyków do włosów wygranych na fanpagu Dove. 
Już nie mogę się doczekać :)

Dziewczyny mam do Was pytanie. Otóż moja skóra na twarzy ostatnio nieźle się bawi ze mną. Na czole pojawiło mi się sporo różowych plam. Tak jakby to była sucha skóra, nieźle swędzi. Non stop używam kremu Oeparol z maścią z wit. A, smaruję też masłem shea i olejkiem brzoskwiniowym. Nic mi nie pomaga. Chciałam wypróbować ten peeling enzymatyczny, ale boję się go nakładać na te plamy :/ Macie jakieś pomysły? Staram się pić dużo wody mineralnej, ale jak na razie efektów nie widać. Dodatkowo prawie na całej twarzy pojawiło mi się sporo białych, twardych, podskórnych krostek. Kompletnie nie wiem jak się ich pozbyć. Any ideas? Jednym słowem masakra, gdy tylko przychodzi wrzesień, moja skóra płata mi nie małe figle.
Czekam na Wasze pomysły :)
Buziaki!

Wracam, ale już nie długo wyjeżdżam :)

Witam! 
Po nie małej przerwie wracam, wczoraj odebrałam laptopa z naprawy. Okazało się, że jeśli nie oddałabym komputera do naprawy w ciągu 24 godzin, prawdopodobnie spaliłby się i koszty naprawy przewyższałyby wartość komputera. A oddałam go tylko na czyszczenie wentylatora (koszt 20-30 zł), a muszę zapłacić 170 zł. Nie byłoby nic w tym złego, gdyby nie to, że 28 września przeprowadzam się z TŻ do Londynu. A przecież każdy grosz się liczy. Bilety już wczoraj kupiliśmy, będziemy jechać autokarem. Męczarnia to nie mała, ale chcę zabrać jak najwięcej rzeczy. 
Po co jedziemy? W poszukiwaniu lepszego życia, lepszych alternatyw. Zobaczymy jak to nam wyjdzie, oby się udało :) Z pracą może być ciężko, ale może coś w miarę szybko znajdziemy. 
Macie jakieś porady, wskazówki? :)

Buziaki! :)

Awaria!

Cześć dziewczyny!

Niestety, ale mój laptop jest w naprawie, a z nim moja karta ze zdjęciami z aparatu ;/. Aktualnie nadaje z kompa, a raczej ze starego repa mojego brata. Nie wiem ile mnie nie będzie, może kilka dni, a może tydzień. Mam nadzieję, że wrócę jak najszybciej do Was :) Teraz już niestety muszę uciekać, trzymajcie się ciepło!
Buziaki!

Tso Moriri - Maseczka algowa z acerolą i witaminą C

Lubicie maski algowe? Ja od pewnego czasu tak, a to za sprawą maski algowej Tso Moriri. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona efektami. Jeśli chcecie wiedzieć więcej zapraszam do czytania! :)

Tso Moriri - Maseczka algowa z acerolą i witaminą C


Zmikronizowane algi są bogatym źródłem polisacharydów, białek i minerałów (wapnia, magnezu, krzemu, potasu oraz witamin C, E, B2, B6, K). Wysoka zawartość witaminy C hamuje i redukuje efekty starzenia się skóry. Regularnie stosowanie może całkowicie zniwelować płytkie zmarszczki, zmniejsza rumień i łagodzi powstałe zmiany naczynkowe. Posiada właściwości rozjaśniania przebarwień skóry. Tonizuje i uelastycznia skórę.

Sposób użycia: rozpuścić odpowiednią ilość maseczki, wymieszać z przegotowaną letnią wodą i nałożyć na na twarz, szyje i dekolt na 20-30 min. Zdjąć zaczynając od brzegów.

Cena: ok 13 zł
Pojemność: 30 g
Zapach: słodki zapach
Dostępność: KLIK

Skład:
Solum Diatorneae (Diatornaceous Earth/Terre de Diatomees) - Algin - Calcium Sulfate - Tetrasodium Pyrophosphate - Sodium Ascorbate - Silica - Spirulina Maxima Extract - Trisodium Phosphate - Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Oil - Malpighia Punicifolia (Acerola) Fruit Extract - Maltodextrin - CI 12085 (Red 36 lake) - CI 15985 (Yellow 6) - Limonene - Linalool

Maskę dostajemy w 30 g saszetce, które trochę jest nie praktyczna. Zaraz po otworzeniu ja swoją maskę przesypałam w puste opakowania po kremach, żeby nie wywietrzała w otwartej saszetce. 


Niestety dużą wadą jest to, że nie ma na ulotce ile dokładnie mamy tej maski użyć. Cały czas przygotowuję na oko, raz było za mało, raz za dużo. I sama dalej nie wiem ile jej dokładnie dawać. Kolor maseczki jest różowy, fajnie wygląda na twarzy :D


Co do działania, to jest  na wielki plus :) Skóra jest świetnie nawilżona i rozświetlona, przyjemna i gładka w dotyku. Dodatkowo zmniejszył się rumień a policzkach. Jednym słowem maseczka cudo :) Koniecznie wypróbujcie na własnych twarzach :)

ZALETY:
- niska cena
- wydajna
- nawilża, ujędrnia i odświeża skórę
- zmniejsza rumień na policzkach
- ładnie pachnie

WADY:
- nie praktyczne opakowanie

OCENA: 4+/5

Eveline - Odżywka do paznokci z diamentami

Dziś chcę Wam powiedzieć parę słów o sławnej już odżywce Eveline - Paznokcie twarde i lśniące jak diament. Ostatnio zrobiło się o nich głośno z powodu szkód jakich wyrządziły o kilku blogerek. Ja od samego początku jestem świadoma ich składu i działania formaldehydu i nie używam jej non stop. Robię sobie długie przerwy od niej, a wtedy wsmarowuję moją oliwko-odżywkę w skórki i paznokcie. Nic mnie nie szczypie, nie mam żadnych plam barwnikowych na paznokciach po odżywce Eveline. Moim zdaniem trzeba jej używać z rozwagą.

Eveline - Odżywka wzmacniająca (Paznokcie twarde i lśniące jak diament)


Od producenta:
Ekstremalnie wzmacniająca odżywka z tytanem i diamentami tworzy na powierzchni paznokci supertwardą powłokę, która zabezpiecza przed kruchością, łamaniem i uszkodzeniami. Odżywka wzmacnia i dogłębnie nawilża, zapewniając elastyczność i zdrowy wygląd paznokci.

Cena: 11-12 zł
Pojemność: 12 ml
Zapach: chemiczny
Dostępność: drogerie Rossmann

Skład:
Butyl Acetate, Ethyl Acetate, Nitrocellulose, Phthalic Anhydride/ Trimellitic Anhydride/ Glycols Copolymer, Acetyl Tributyl Citrate, Isopropyl Alcohol, Aqua (Water), Formaldehyde, Acetyl Triethyl Citrate, Stearalkonium Hectorite, Adipic Acid/ Fumaric Acid/ Phthalic Acid/ Tricyclodecane Dimethanol Copolymer, CI 77891, N-Butyl Alcohol, Citric Acid, Diamond Powder.

Moje paznokcie od zawsze były łamliwe, kruche i łatwo się rozdwajały. Z pomocą przyszła mi jeszcze wtedy odżywka Total Action 8w1, niestety po krótkim czasie musiałam ją odstawić ze względu na to, że poszłam do pracy w której nie mogłam mieć pomalowanych paznokci. Dodatkowo miałam przez prawie kilka godzin dłonie zamoczone w wodzie z różnymi detergentami. Co jeszcze bardziej odbiło się na ich stanie. Po prawie 3 miesiącach moje paznokcie wyglądały jak jedna wielka katastrofa. Potrafiły rozdwajać się w połowie paznokcia! Gdy tylko troszkę podrosły od razu się łamały. Po skończonej pracy od razu kupiłam odżywkę wzmacniającą z diamentami. I tak dziś moje paznokcie są prawie w stanie idealnym, nie licząc skórek. Na początku odżywki używałam z zaleceniami, później starałam się co raz bardziej ją ograniczać, a teraz stosuję ją raz na jakiś czas, aby podtrzymać efekt. W między czasie, gdy nie mam tej odżywki, paznokcie traktuje moją oliwko-odżywką z olejków i półproduktów i wsmarowuję ją w paznokcie. Jak na razie jestem bardzo zadowolona z efektów i prawdopodobnie odżywka zostanie ze mną na dłużej :)


ZALETY:
- niska cena
- jest wydajna
- utwardziła i wzmocniła paznokcie
- przedłuża żywotność lakierów

WADY:
- wysusza skórki
- może szybko gęstnieć w buteleczce

OCENA: 4/5


Wyniki rosyjskiego konkursu! :)


Bez zbędnego gadania, przedstawiam Wam wyniki rosyjskiego konkursu.


A zwyciężczynią jest..... Ania Malutka z odpowiedzią:

"Choć kosmetyków na półce mam bez liku,
to jeszcze nie miałam okazji wypróbować rosyjskich klejnocików.
Tyle dobrego o nich na blogach czytałam,
że od złożenia zamówienia ledwo się powstrzymałam.
Naturalne składy, olejków i ekstraktów bez miary,
to chyba jakieś czary.
Preparaty do włosów i ciała, dla dzieci i dorosłych
- to naprawdę działa.
Włosy ukojone, lśniące i błyszczące,
skóra nawilżona, wygładzona i uspokojona.
Te zapachy przecudne i opakowania wysublimowane
działają nie tylko na mnie.
W cuda nie wierzę, ale tyle komplementów pod adresem rosyjskich kosmetyków usłyszałam,
że i ja pragnę nimi coś dobrego zdziałać.
Nieskuteczne preparaty ze swych półek wymienię
na syberyjskie skarby za przystępną cenę.
Powiew luksusu w mej łazience zagości,
bo stać mnie od teraz na takie przyjemności.
Rosyjskie kosmetyki skórę i zmysły rozpieszczą,
zastąpią mi drogie SPA na pewno.
Na moich oczach rewolucja się dokonała,
na wszystkich blogach o sklepie Kalina czytałam.
Stał się dla mnie symbolem najwyższej jakości,
a jego asortyment - obiektem pożądania.
I gdy patrzę na te wyrafinowane opakowania
to ogarnia mnie mania posiadania.
A gdy efekty działania kosmetyków obserwuję,
to chora z zazdrości się czuję.
Rosyjskie kosmetyki to przełom w naturalnej pielęgnacji
i nie bez racji.
Pierwiastek egzotyki wstąpił w polskie progi
i szturmem podbił serca wielbicieli urody :-)"

Aniu skontaktuj się ze mną mailowo: dominikagrela2@gmail.com i podaj mi swój adres :)

Gratulacje! :)

Rozdanie u Craving for beauty!

Dziewczyny!
Zapraszam Was na fajne jubileuszowe rozdanie do Craving for beauty. Do wygrania jest świetny zestaw kosmetyków :)


E-naturalne - Lekkie serum przeciwstarzeniowe z olejem arganowym z ekstraktami z zielonej herbaty i Centella Asiatica

Hej!
Dziś chcę Wam trochę po opowiadać o kosmetyku, który bardzo mi się spodobał. Pierwszy raz w życiu stosowałam coś takiego jak "serum" i byłam bardzo ciekawa jak działa. Nie zawiodłam się, moja skóra bardzo polubiła się z tym kosmetykiem i używam go codziennie.

Do wykonania Lekkiego serum dostajemy całkiem spory arsenał produktów:
- baza kremowa
- olej arganowy
- olej karite
- ektrakt z Centella asiatica
- ektrakt z zielonej herbaty
- ektrakt z Prawoślazu lekarskiego
- naklejka
- pipetka
- szpatułka do mieszania



Do tego potrzebujemy jeszcze 5 ml wody lub dowolnego hydrolatu. W moim przypadku był to hydrolat z kwiatów gorzkiej pomarańczy. HYDROLAT NIE JEST DOŁĄCZONY DO ZESTAWU.

Wykonanie:
Do bazy kremowej dodajemy wszystkie odmierzone składniki z listy po kolei i na koniec 5 ml wody/hydrolatu i mieszamy szpatułką. Trochę trzeba się namachać, aby wymieszać wszystko do jednolitej konsystencji, ale czego nie robi się dla urody :D Gotowe serum wygląda tak:


Kosmetyk przechowujemy w lodówce.

Działanie:
- wygładzenie, zmiękczenie i odżywienie powierzchni skóry;
- wygładzenie drobnych zmarszczek przy systematycznym stosowaniu oraz zapobieganie powstawaniu nowych;
- zmniejszenie ilości pękających naczynek;
- regeneracja naskórka oraz przyspieszenie procesu gojenia się ran;
- cera rozjaśniona i napięta, co jest charakterystyczne dla młodej skóry;
- poprawiony koloryt skóry.

Cena: 32,90 zł
Pojemność: 50 g
Zapach: przyjemnie kremowo-ziołowy
Dostępność: E-naturalne

Bardzo przypadł mi do gustu taki rodzaj kosmetyku, tym bardziej, że robiłam go sama i wiem dokładnie co tam jest. Serum świetnie nawilża i wygładza skórę. Jest bardzo miękka i delikatna w dotyku. Zauważyłam też, że serum zdecydowanie wyrównało mi koloryt skóry z którym miałam mały problem. Co do naczynek: nie miałam popękanych, tylko trochę prześwitują przez skórę i z nimi nic się nie zmieniło. U mojej mamy (popękane naczynka, rumień), która też stosowała to serum zdecydowanie zmniejszyło widoczność pajączków oraz wyrównało koloryt skóry. Nie mówiąc już o nawilżeniu i wygładzeniu. Zapach serum jest kremowo-ziołowe, ale bardzo przyjemne. Konsystencja jest lekka, szybko się wchłania, nie pozostawiając tłustej warstwy.


Serum jest bardzo, ale to bardzo wydajne. Potrzeba niewielką ilość kosmetyku, aby pokryć całą twarz. Zdecydowanie polecam wszystkim, którzy chcą wygładzić, nawilżyć i ujednolicić skórę oraz mają problem z naczynkami.

ZALETY:
- super nawilża i wygładza skórę
- szybko się wchłania
- ujednolica skórę
- wyrównuje koloryt
- zmniejsza widoczność naczynek
- bardzo wydajne

Wad nie odnotowałam :)

OCENA: 5/5